Kurz opadł - wszystko wróciło do normy, Zawisza jest "goły"!

06.05.2014
Po wczorajszym meczu wkładów z Lechem można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy, a nasze przewidywania nie były bezpodstawne. Według portalu Kup Bilet na spotkaniu z kandydatem do tytułu Mistrza Polski było zajętych 3370 miejsc, co dokładnie pokazuje, kto był na "Narodowym" w zeszły piątek. Byli tam kibice jednego meczu, którzy tak naprawdę z Zawiszą nie mają nic wspólnego i już po trzech dniach o nim zapomnieli.

Pseudo-współwłaściciel chciał ich zachęcić i za pokazanie biletu z pucharu dawał ulgę, lecz to nie pomogło i znowu na trybunach naszego kochanego klubu, po którym został już tylko szyld i ta najwspanialsza na świecie nazwa, wiało nudą.

Wkładki i kapuś kolejny raz poczuli co to znaczy grać przy piknikowej publice. Zero dopingu, kilkakrotne pojękiwanie i słyszalne wszystkie podpowiedzi trenerów to obraz spektaklu fundowanego przez kapusia za pieniądze podatników, które mu przekazuje jego zakładnik z ratusza.

Przed meczem kapuś zorganizował konferencję, na której kolejny raz oczerniał bezpodstawnie Stowarzyszenie Piłkarskie. Choć do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić, to naszą uwagę przykuło coś, co w normalnym klubie jest nie do pomyślenia. Na sali konferencyjnej tego, który do nie dawna opowiadał, że jest "chłopakiem z ulicy" wspomagało kilku funkcjonariuszy, których poubierał w bluzy Masity z herbem Zawiszy. Pinokio szczerze się z nimi wyściskał, a w przypływie żalu wyznał, że boi się o życie swoje i pracowników klubu. Postraszył też swojego zakładnika odejściem, jeżeli ten nie wyrzuci z obiektów CWZS dzieci trenujących w Stowarzyszeniu Piłkarskim. Prezydencik typa, który oczernia nasze kochane miasto w każdym niemal wywiadzie, oczywiście się do życzenia kapusia przychylił, choć od ogłoszenia naszego bojkotu powodów nie ma żadnych. Na tym przykładzie widzimy, iż Miasto Bydgoszcz schodzi na psy, bo jak inaczej nazwać sytuację, w której osobnik bawiący się w klub piłkarski, za pieniądze podatników na obiektach opłacanych z publicznych pieniędzy szantażuje "głowę tego miasta" odejściem, a ten pokornie ulega wszystkim zachciankom i jeszcze z tego powodu gnębi dzieci, które nie są niczemu winne.

Nasz Zawisza jest już goły - nie ma piłkarzy, dla których coś znaczy, nie ma działaczy czujących z nim jakąś więź i nie ma co najważniejsze na tę chwilę nas czyli tych, na których mógł liczyć zawsze i wszędzie, tych którzy Go nie opuszczali w najtrudniejszych momentach Jego historii. I za to Ciebie nasz ukochany klubie dziś jako fanatycy przepraszamy. Przepraszamy, że na razie nie możemy Ci pomóc, bo jesteś w rękach okupanta, który Cię niszczy, który donosi na kibiców, współpracuje nagminnie z policją, kara tych, którzy poświęcili Tobie większość swojego życia zakazami klubowymi (za stanie na schodach), a zawodnicy którzy występują pod Twoją nazwą nie są godni reprezentowania niebiesko-czarnych barw. Miłość do Ciebie najwspanialszy dla nas klubie na świecie nigdy nie wygaśnie, ale na ten moment nie mamy innego wyjścia i bojkot zespołu, który Zawiszą jest tylko z nazwy jest sprawą oczywistą, bo jak inaczej można nazwać sytuację, w której zawodnicy stają przeciwko swoim kibicom, w sporze, który ich nie dotyczył i zapominają o tym, kto ich wspierał w trudnych dla nich sytuacjach. To, że nie możesz teraz na nas liczyć Zawiszo jest tylko sytuacją chwilową, a to, że prędzej czy później wrócimy jest oczywiste, wtedy naszą absencję odrobimy z nawiązką...

Życie fanatyka przynosi różne sytuacje, my teraz jesteśmy w tej trudniejszej, ale nie beznadziejnej i wszyscy wierzmy, z resztą jak zawsze, że z niej wyjdziemy. Zawiszacy zawsze razem. j.o.